Przejdź do głównej zawartości

Lekcja 6

Po naszymu!

Z poznańską gwarą można również spotkać się w literaturze. Najbardziej znanymi utworami przetłumaczonym na gwarę są „Lokomotywa” i „Murzynek Bambo” Juliana Tuwima. Na początek przeczytajmy sobie każdą bajkę, powiedzcie jakie jest Wasze wrażenie? Czy bajka była trudna do zrozumienia? A teraz przypomnijmy sobie, jak brzmią one  oryginalnie. 


LOKOMOTYWA


Stoi na stacji wielgachno bana
cało w oliwie jest opypłana.

Para z ni bucho i poświstuje
a palacz ciyngiym wef ni hajcuje.

Wuchte wagonów mo zahoczone
wef kożdym klunkrów jest nawalone.

Jest tych wagonów cóś ze śtyrdzieści
wcale nie wiada co sie tam zmieści.

W piyrszym wagónie kole wynglarki
jadom z Poznania same Kaczmarki

jedzie tyż kundziu i z Wildy szczuny
a kożdy śrupie z tytki bonbony.

Wef drugim szkieły i ejber łysy
śtyrech góroli i dwa hanysy.

Potym jest proszczok, owce i kónie
wszysko to w czecim jedzie wagónie.

Dalej som ryczki i szafónierki
jakieś wymborki i salaterki.

Śtyry wagóny jadom z meblami
za nimi dziesińć wagónów z pyrami.

Na samym kuńcu cołkiym dla śmiechu
tyn co to pisoł – sam Wuja Czechu.



„Murzynek Bambo”

Murzynek Bambo wew Afryce pomiyszkuje
Czornum mo skóre choć ciyngiym jum szoruje.
I skorno dryzd bez cołkie ranki, szpycuje do piyrszy swoi czytanki
A gdy zez lani fyro z powrotym ciyngiym wystworzo różniaste gupoty
Jakby mioł wek broji rojbruje bo takum robotum łun sie popisuje
Zaś matka go wolo Bambo ty szczunie a  łun kalafe wykrzywio du ni
Matka mu godo pij mleko dziecioku łyn zgoluł zaś matce na palme wysokum
Puć sie wybachać boś osmoluny a  łyn sie drygo być wybieluny
Szag matka kocho szaranka czornygo bo fifny pungiel rychtyk jezd z niego
Szkoda co Bambo zez czornymi ślypskami  nie łazi do lani razym zez nami.

Zadanie
Dobierzcie się w pary. Przeczytajcie uważnie wiersz Juliana Tuwima pt. „Lokomotywa” i wykonajcie do niego plakat lub grafikę komputerową. Postarajcie się uwzględnić w swojej pracy przedmioty, które zostały wytłuszczone w tekście. 


LOKOMOTYWA

Stoi na stacji wielgachno bana
cało w oliwie jest opypłana.

Para z ni bucho i poświstuje
a palacz ciyngiym wef ni hajcuje.

Wuchte wagonów mo zahoczone
wef kożdym klunkrów jest nawalone.

Jest tych wagonów cóś ze śtyrdzieści
wcale nie wiada co sie tam zmieści.

W piyrszym wagónie kole wynglarki
jadom z Poznania same Kaczmarki

jedzie tyż kundziu i z Wildy szczuny
a kożdy śrupie z tytki bonbony.

Wef drugim szkieły i ejber łysy
śtyrech góroli i dwa hanysy.

Potym jest proszczok, owce i kónie
wszysko to w czecim jedzie wagónie.

Dalej som ryczki i szafónierki
jakieś wymborki i salaterki.

Śtyry wagóny jadom z meblami
za nimi dziesińć wagónów z pyrami.

Na samym kuńcu cołkiym dla śmiechu
tyn co to pisoł – sam Wuja Czechu.

Zdjęcia plakatów lub grafiki komputerowe przesyłajcie na adres e-mail: logowebquest@gmail.com

Powodzenia! :)

Komentarze